Parafia GÄsiory

Wybierz kategorie:

1 GRUDNIA - SOBOTA (2012-12-01 07:12:32)

Ĺk 21, 34-36
Nieustanny stan pogotowia
BiaĹoruski kierowca tira sprawiaĹ wraĹźenie, jakby nie byĹ uczestnikiem zdarzeĹ. Tymczasem byĹ sprawcÄ. To on nie opanowaĹ pojazdu i przez kilkaset metrów jechaĹ pod prÄd. KilkanaĹcie samochodów zdoĹaĹo jakoĹ go ominÄÄ. Ale ten jeden nie. ZginÄli oboje - kobieta za kierownicÄ i jej piÄcioletni syn. Ona miaĹa dwadzieĹcia dziewiÄÄ lat. Powoli wspinaĹa siÄ po szczeblach kariery. WĹaĹnie finalizowaĹa doktorat. Fachowcy mówili, Ĺźe zajdzie bardzo wysoko.
Policja zawiadomiĹa mÄĹźa. W ciÄgu trzech kwadransów byĹ na miejscu. Nie byĹo daleko. ByĹa juĹź blisko domu. WracaĹa z waĹźnego spotkania.
Policjant, który dzwoniĹ do mÄĹźa widzÄc, jak wysiada z samochodu, powiedziaĹ do kolegi:

- Schowaj gdzieĹ tego kierowcÄ tira. Facet go bÄdzie chciaĹ zabiÄ.

Potem podszedĹ do mÄĹźa i powiedziaĹ:
- ChcÄ panu najpierw coĹ pokazaÄ. ZnaleĹşliĹmy to w torebce pana Ĺźony.
PodsunÄĹ mu przed oczy zafoliowany kartonik z krótkim tekstem: „W dniu, w którym przyszĹaĹ na Ĺwiat, wszyscy siÄ cieszyli, tylko ty pĹakaĹaĹ. Ĺťyj tak, aby w dniu, w którym przyjdzie ci rozstaÄ siÄ z tym Ĺwiatem, pĹakali wszyscy inni, a ty byĹ uĹmiech miaĹa na twarzy i ĹmierÄ spotkaĹa spokojnie, kiedykolwiek przyjdzie.”
Potem zaprowadziĹ go do noszy z ciaĹami. Na twarzy jego Ĺźony nie byĹo przeraĹźenia. ByĹ Ĺagodny uĹmiech.

Za kaĹźdym razem, gdy sĹyszÄ o niespodziewanej Ĺmierci jakiegoĹ czĹowieka, przypominam sobie, Ĺźe trzeba ĹźyÄ w staĹej gotowoĹci. Ja teĹź.

< powrĂłt