Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach

DIECEZJA
SIEDLECKA

   
A A A
A A A A

27 kwietnia 2024 r. Imieniny obchodzą: Felicja, Teofil, Zyta

  Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach    
LITURGIA SŁOWA



Czytania:
(Dz 13,44-52); (Ps 98,1-4); Aklamacja (J 6.63b,68b)
Ewangelia:


Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl

Serwis informacyjny KRP

Zawody gimnastyczne w SP nr 7 w Siedlcach

100-lecie parafii w Trąbkach

Kolejne spotkanie z przewodnikiem w Międzyrzecu Podlaskim

Prom w Drohiczynie jeszcze nie ruszy, w Mielniku zacznie kursować

Odebrała prawo jazdy i wkrótce może je stracić

Męski Różaniec w Siedlcach

Filmowe szlagiery na drohiczyńskiej scenie

Nocna Pielgrzymka do Mokobód

Jakub Jakubowski gościem Radia Podlasie /AUDIO/

Felieton Grzegorza Welika – 26 kwietnia 2024 /POSŁUCHAJ/

Kruchość nie przekreśla całości ludzkiego życia. Pogrzeb dzieci utraconych

Serwis informacyjny eKAI
Bł±d przy odczytywaniu wiadomo¶ci z EKAI.
Słuchaj na żywo KRP


        

 




MENU
Aktualności
Ogłoszenia duszpasterskie
Intencje mszalne
Ministranci
Informacje o parafii
Historia parafii
Proboszcz
Kontakt
Konto parafialne
 
Cmentarz
Regulamin cmenarza
 
AUDIO
2010 - rekolekcje adwentowe
2010 - uroczystości 1 i 2 listopada
2010 - 40-godzinne nabożeństwo
 
LINKI
Diecezja Siedlecka
Fronda
Katolickie Radio Podlasie
Podlaskie Echo Katolickie
EKAI
Episkopat
Duszpasterwstwo Akademickie
Kongers Federacji Pueri Cantores
E-rozmowy o Dobrej Nowinie
Wiara
Katolik
Deon
Modlitwa w drodze
CCM
Misyjne Drogi
 
wiadomości
 
 
 
Aktualności
 
 

 

Wybierz kategorie:

XXXIII NIEDZIELA ZWYKŁA: 17 LISTOPADA (2013-11-17 07:11:06)

Łk 21,5-19

Jezus zapowiada prześladowania swoich wyznawców

 

Wyobraźmy sobie taką historię:

Do przepełnionego ludźmi więzienia przyprowadzono jesz­cze jednego zagadkowego więźnia. Sam dobrowolnie oddał się w ręce straży. Po pewnym czasie wśród więźniów zaczęła się rozchodzić zdumiewająca wieść, że ten nowo przybyły potrafi wyprowadzić z więzienia każdego, kto chce być uwolniony. Stawia tylko jeden warunek, trzeba mu całkowicie zawierzyć. Droga, jaką proponuje, jest trudna, prowadzi przez śmierć. Obawiać się jednak nie należy, bo on potrafi nawet umarłym przywrócić życie. Co więcej, gwarantuje, że poza murami więzienia wszystkich wyzwolonych wprowadzi w nowe, wspania­łe, szczęśliwe życie. Kto zaryzykuje i pójdzie za nim? Jedni zawierzyli zagadkowemu więźniowi i poszli za nim.  Inni wykpili, wyśmiali zarówno jego, jak i tych, którzy mu zawierzyli. Wszystkich ich uznano za szaleńców. W myśl zasady „lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu", woleli nie ryzykować i zająć się wykorzystaniem życia w więzieniu. Ostate­cznie do wszystkiego można się przyzwyczaić, do więzienia także.


Więzienie to świat doczesny.

Dziwny więzień, który dob­rowolnie na ten świat przyszedł, to Syn Boży - Chrystus.

Przyszedł w ukryciu, podobny do wszystkich pozostałych więź­niów.

Urodził się, jak każdy inny człowiek, cierpiał jak inni ludzie, nawet śmiercią nie różnił się od nas.

Zastanawiały jednak Jego słowa mówiące o życiu wiecznym.

 

Zdumiewały Jego czyny, przerastające możliwości zwykłych śmiertelników.

A naj­bardziej zmuszała do refleksji wieść o Jego zmartwychwstaniu.

 

Od przyjścia Syna Bożego na ziemię jako więźnia upływa już ponad 20 wieków.

Jedni ludzie ryzykują, wierzą Mu i idą za Nim krok w krok, aż do progu śmierci, który przekraczają z nadzieją zmartwychwstania do nowego życia.

Inni nie ryzyku­ją, liczą tylko na życie doczesne.

 

Upływają wieki, a w murach więzienia wieść o Jego pierw­szym tajemniczym, ukrytym, nierozpoznanym przyjściu krzyżu­je się z wieścią o Jego drugim przyjściu w Boskim majestacie chwały.

Syn Boży przyjdzie jeszcze raz na ten świat, ale już nie w ukryciu, nie jako więzień, lecz jako Pan i Bóg.

Przyjdzie nagrodzić tych, którzy w Niego uwierzyli.

Zjawi się na ziemi w otoczeniu wybawionych.

Ukaże wszystkim bogactwo, chwałę i szczęście tych, którzy uwierzyli Jego słowom.

 

To będzie godzina szczęścia i rozpaczy.

Szczęścia tych, którzy zaryzykowali i uwierzyli Chrystusowi zaraz po pierwszym Jego przyjściu.

A rozpaczy dla tych, którzy nie zaryzykowali, nie wyciągnęli ręki po inne, nowe życie i zostali przy trosce o rzeczy doczesne.

 

Dlatego trzeba być nieustannie gotowym na spotkanie z Bogiem.

Trzeba dbać o swoja duszę.

By była w stanie łaski uświęcającej.

 

Kiedy pracowałem ze studentami, pewnego dnia ok. 22:00 ktoś dzwoni do drzwi.

Otwieram.

W drzwiach stoi chłopak, student.

I pyta:

Czy mógłby mnie ksiądz wyspowiadać?

Teraz?

Może przyjdź jutro?

Nie, proszę księdza.

Ja nie mogę iść spać w grzechu.

Ja muszę być w stanie łaski uświecającej.

 

To jest czuwanie i bycie gotowym na spotkanie z Bogiem w każdej chwili.

 

Pewnego dnia matka poczęła bliźniaki.

Chłopca i dziewczynkę.

Z upływem miesięcy przybywało bliźniakom nie tylko ciała, ale i rozumu.

Jednego dnia zaczęli śpiewać z radości.

Czyż życie nie jest cudowne.

Poznając zaś najbliższe otoczenie odkryli pępowinę łączącą ich z matką.

Jak wspaniała jest miłość naszej matki.

Dzieli się ona z nami swoim życiem.

Wkrótce jednak nastąpiły drastyczne zmiany.

Co to znaczy - pyta wystraszony chłopiec?

Nasze życie w łonie matki dobiega końca - odpowiada dziewczynka.

Ale ja nie chcę opuścić tego miejsca, ja chcę pozostać tu na zawsze - upiera się chłopiec.

Nie mamy wyboru.

Może jest także życie po urodzeniu - pociesza go dziewczynka.

Nie przekonuje to jednak chłopca, który pyta dalej:

Jak to możliwe?

Pępowina, łącząca nas z matką jest podstawą naszego życia.

Czy jest możliwe życie po zerwaniu tej więzi?

A ponadto, w łonie matki byli inni przed nami i nikt z nich nie powrócił tutaj i nie powiedział, że istnieje życie po urodzeniu.

Z pewnością to jest koniec.

Załamany chłopiec kontynuuje dalej swoje wywody:

Jeśli nasze życie kończy się w łonie matki, to jaki jest jego sens?

Co to ma znaczyć?

A może my nie mamy matki.

Może wymyśliliśmy ją sobie, aby czuć się dobrze?

Musimy jednak mieć matkę.

Bo jak byśmy się tu znaleźli?

I co nas trzyma przy życiu? - z przekonaniem mówi dziewczynka.

Ostatni dzień w łonie matki wypełniony był lękiem i trwożnymi pytaniami.

Ostatecznie przyszedł moment narodzin.

Gdy bliźniacy otworzyli oczy, krzyknęli z radości.

To, co zobaczyli przekraczało ich najśmielsze marzenia.

 

Czy stanowię grono ludzi, którzy zaryzykowali?

Uwierzyli Chrystusowi?

Czy dziś idę za Nim ochotnie i wytrwale?

 Czy nie marudzę?

Czy nie oczarowała mnie doczesność?

O które życie bardziej się troszczę: o to doczesne czy wieczne?

 

Wielu zrezygnowało, zabrakło im odwagi pójścia za Chrys­tusem do końca. Zapomnieli, że nadejdzie dzień nagrody dla wytrwałych.

 

W tym dniu najwięcej rozpaczać będą ci, którzy przez jakiś czas szli za Chrystusem a później z własnej woli odpadli.

Byli tak blisko szczęścia i sami z niego zrezygnowali.

 

Jezus zapowiada, że przed końcem przyjdą straszne rzeczy.

Będą prześladować tych, którzy nie wypierają się swojej wiary.

Będą ich fałszywie oskarżać.

Będą się z nich wyśmiewać.

Z powodu wiary będą ich nienawidzić.

 

Będzie strach i panika.

Ludzie będą niepewni swego losu.

Będzie ogólny bałagan i rozprężenie.

 

Zupełnie jak w naszych czasach.

Dziś przecież tak jest.

 

Ale…

Pamiętacie te ostatnie słowa z dzisiejszej Ewangelii?

Ale włos z głowy wam nie zginie.

Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.

 

Prośmy Boga o taką wiarę.

Byśmy nie zwątpili.

 

I o silną wolę.

Byśmy odważnie szli za Jezusem.

 

I o mądrość.

Byśmy wybierali Jego drogę




< powrót




Wyślij do:
Nazwisko i imię*:
Adres e-mail*:
Nr telefonu:
Tytuł zapytania*:
Treść*:
  

 

 
     

Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach

Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR