Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach

DIECEZJA
SIEDLECKA

   
A A A
A A A A

28 kwietnia 2024 r. Imieniny obchodzą: Waleria, Ludwik, Pawe

  Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach    
LITURGIA SŁOWA



Czytania:
(Dz 9, 26-31); Psalm (Ps 22 (21), 26b-27. 28 i 30ab. 30c-32); (1 J 3, 18-24)
Ewangelia:


Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl

Serwis informacyjny KRP

Zawody gimnastyczne w SP nr 7 w Siedlcach

100-lecie parafii w Trąbkach

Kolejne spotkanie z przewodnikiem w Międzyrzecu Podlaskim

Prom w Drohiczynie jeszcze nie ruszy, w Mielniku zacznie kursować

Odebrała prawo jazdy i wkrótce może je stracić

Męski Różaniec w Siedlcach

Filmowe szlagiery na drohiczyńskiej scenie

Nocna Pielgrzymka do Mokobód

Jakub Jakubowski gościem Radia Podlasie /AUDIO/

Felieton Grzegorza Welika – 26 kwietnia 2024 /POSŁUCHAJ/

Kruchość nie przekreśla całości ludzkiego życia. Pogrzeb dzieci utraconych

Serwis informacyjny eKAI
Bł±d przy odczytywaniu wiadomo¶ci z EKAI.
Słuchaj na żywo KRP


        

 




MENU
Aktualności
Ogłoszenia duszpasterskie
Intencje mszalne
Ministranci
Informacje o parafii
Historia parafii
Proboszcz
Kontakt
Konto parafialne
 
Cmentarz
Regulamin cmenarza
 
AUDIO
2010 - rekolekcje adwentowe
2010 - uroczystości 1 i 2 listopada
2010 - 40-godzinne nabożeństwo
 
LINKI
Diecezja Siedlecka
Fronda
Katolickie Radio Podlasie
Podlaskie Echo Katolickie
EKAI
Episkopat
Duszpasterwstwo Akademickie
Kongers Federacji Pueri Cantores
E-rozmowy o Dobrej Nowinie
Wiara
Katolik
Deon
Modlitwa w drodze
CCM
Misyjne Drogi
 
wiadomości
 
 
 
Aktualności
 
 

 

Wybierz kategorie:

I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU: 9 MARCA (2014-03-09 06:03:14)

Mt 4,1-11

Jeśli jesteś Synem Bożym… (Mt 4,3)

 

Dzisiejsza Ewangelia, opis kuszenia Jezusa mówi nam, że nie ma małego, nieważnego zła. Każdy kompromis ze złem może stać się przyczyną większej tragedii.

 

Przejmującego ostrzeżenia udzielił podobnym sobie ludziom dwudziestopięcioletni mężczyzna, który podczas napadu na bank zastrzelił strażnika i został za to skazany na śmierć.

Bezpośrednio przed wykonaniem wyroku zapytano go, jakie jest jego ostatnie życzenie i co chciałby powiedzieć?

Wtedy załamującym się głosem powiedział:

Wszystko zaczęło się od tego, że ukradłem 5 centów z torebki mojej matki.

źniej zacząłem kraść w szkole, w sklepach i po domach.

Potem zacząłem kraść wspólnie z kilkoma kolegami.

Kradzieże te stawały się coraz poważniejsze.

Zdecydowaliśmy wreszcie, że obrabujemy bank.

I właśnie w czasie tego napadu na bank postrzeliłem śmiertelnie strażnika.

Za chwilę poniosę za to karę, umierając na krześle elektrycznym.

W tej ostatniej chwili mojego życia chciałbym ostrzec innych młodych ludzi, aby nie popełniali w swoim życiu podobnych błędów.

W moim wypadku wszystko zaczęło się od drobnej kwoty 5 centów, które ukradłem z torebki mojej matki.


Nieszczęście grzechu, zła, popadnięcia w nałóg zawsze rozpoczyna się zazwyczaj od drobnej rzeczy. Zaczyna się od pierwszego papierosa, a kończy na nałogu, z którego tak trudno jest później się wyleczyć. Zaczyna się od jednego kieliszka, a tak często kończy się na nałogu alkoholowym. Zaczyna się od jednej zdrady małżeńskiej, a kończy się na rozwodzie, rozbiciu małżeństwa i rodziny. Wystarczy raz nie pójść do kościoła, albo się nie pomodlić rano lub wieczorem, a następnym razem już to przyjdzie bardzo łatwo.

 

Nie bagatelizujmy zatem w naszym życiu najmniejszego nawet zła. Przede wszystkim nie bagatelizujmy szatana. Współcześnie wielu nawet wierzących ludzi uśmiecha się z niedowierzaniem, kiedy słyszy słowo "szatan". Wielu nie wierzy w jego istnienie. Jeden z ostatnich papieży powiedział, że "największym osiągnięciem szatana w naszych czasach jest to, że ludzie przestali wierzyć w jego istnienie". A prawda jest taka, że szatan istnieje.

 

Żył sobie kiedyś pewien pustelnik, który był tak święty, że jedną nogą znajdował się już prawie w Niebie.

W grocie, gdzie mieszkał, która znajdowała się w ścianie wysokiej zielonej góry, nie było prawie nic.

Pustelnik zbierał leśne jagody, zioła, czasami zaś na niedzielny obiad jakieś grzyby.

W jaki sposób mogę go kusić? - zastanawiał się nieustannie diabeł.

Szpiegował go, śledził jego ślady, przyglądał mu się od stóp do głowy, wszystko po to, aby móc w nim dostrzec choćby najdrobniejszą wadę.

Ale nic nie znajdował.

Deptał mu po piętach, wściekał się i klął.

W końcu jednak zdecydował, że musi przystąpić do konkretnego ataku.

Pojawił się przed pustelnikiem właśnie wtedy, kiedy ten pożywiał się kawałkiem chleba zanurzanego w źródlanej wodzie.

Cześć - powiedział do niego Szatan.

Czy wiesz kim jestem?

Diabłem - odpowiedział spokojnie pustelnik.

Bóg zgodził się na to, abym cię kusił.

Zależy mi na tym, abyś popełnił jakiś ciężki grzech.

Mów dalej - mówił pustelnik.

Słucham cię.

Zamorduj kogoś.

Nie.

Nie ma mowy.

Napadnij na jakąś kobietę.

To potworne i obrzydliwe.

Nigdy tego nie zrobię.

Uciekaj stąd diable.

Brakuje ci nawet fantazji.

Napij się więc choćby odrobiny wina.

To przecież nawet nie jest grzech.

Zrób mi choć taką przyjemność!

Pustelnik westchnął:

No dobrze.

Łyk wina to rzeczywiście nic złego.

I znienacka pojawił się w jego ręku puchar wspaniałego, musującego wina.

Wypił łyk, potem zaczerpnął powietrza i wypił następny.

Mniam, wyśmienite - powiedział.

Wypił jeszcze jeden łyk i powiedział:

Mocne... jak diabeł.

Potem zaczął się śmiać, opadł się na kolana i dalej żłopał wino.

Pobliską ścieżką zmierzała w jego stronę dziewczynka.

Dzień dobry, święty człowieku - powiedziała.

Przyniosłam ci kilka jabłek i kawałek chleba.

Pustelnik z przesłoniętymi wściekłością oczami złapał ją za włosy i rzucił na ziemię.

Dziewczynka zaczęła krzyczeć co sił w płucach.

Usłyszał ją pracujący na polu ojciec i przybiegł jej na pomoc.

Zobaczywszy go pustelnik złapał za wielki kamień i rzucił w niego z wielką mocą.

Dopiero po pewnym czasie, kiedy pustelnik doszedł do siebie zorientował się, że u jego stóp leży we krwi jakiś człowiek.

Wydaje mi się, że nie żyje - powiedział ze zwycięską miną Szatan.

Potem zerwał kwiatek i włożył go sobie do ust.

Pustelnik rzucił się z przerażeniem na kolana:

Panie Boże, co ja uczyniłem?

Odpowiedział mu diabeł:

I pomyśleć, że z trzech grzechów wybrałeś najmniejszy.

Dzięki niemu będziesz musiał spędzać wiele dni w moim towarzystwie.

I pogwizdując sobie z rękami w kieszeni ruszył przed siebie.

Po kilku krokach zatrzymał się, odwrócił i przemówił jakby do swojego starego przyjaciela:

No i co, pójdziesz za mną, pustelniku?

 

Mniejsze grzechy nie istnieją...




< powrót




Wyślij do:
Nazwisko i imię*:
Adres e-mail*:
Nr telefonu:
Tytuł zapytania*:
Treść*:
  

 

 
     

Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach

Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR