DIECEZJA SIEDLECKA
22 grudnia 2024 r. Imieniny obchodzą: Franciszka, Boena, Zenon
Czytania: (Mi 5,1-4a); (Ps 80,2ac i 3b.15-16.18-19); (Hbr 10,5-10)Ewangelia: Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl
Siedlce: Szymon Dołęga bije rekordy
Spotkanie konsultacyjne dotyczące działania Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich
Ks. kan. Marian Daniluk: Ta uroczystość miała łączyć mieszkańców
Powiat radzyński: zginął pieszy
W poniedziałek pogrzeb śp. ks. prałata Stanisława Grabowieckiego
Gmina Kłoczew: Transport publiczny zapewniony do 2030 roku
Ryki: Włamywacze Zatrzymani
Zabierz do domu Betlejemskie Światło Pokoju
Spotkanie opłatkowe Caritas Diecezji Siedleckiej
Zmarł ks. Prałat Stanisław Grabowiecki
Wypadki w okolicach Sokoława Podlaskiego. Jest bardzo ślisko!
NIEWIEDZA i BŁOGOSŁAWIEŃSTWO (2011-09-19 10:09:27)
Po co się uczyć, jak są ściągi? Po co czytać książki, jak są opracowania i ekranizacje? Takich „po co” jest wiele i często są one niedorzeczne, sugerujące, że cała ta nauka to jakaś ściema. Człowiek poświęci na edukację jedną czwartą życia a i tak zostanie głupi, bo chce! Nie oszukujmy się - łatwiej jest głupim na tym świecie. Wystarczy spojrzeć na to, co jest w telewizji, na obecną scenę kabaretową, czy seriale komediowe. Bazują na najprostszym, wręcz banalnym, przekazie. Udawać pijanego, rzucić parę wulgaryzmów, może kilka aluzji na temat seksu i interes się kręci, bo nie ma zapotrzebowania na wyrafinowany humor. Kabaret jest co tydzień, a serial komediowy co drugi dzień - one robią masę dowcipów dla mas ludzi. Głupsza nastolatka ma też łatwiej, bo nie musi czekać na odpowiedzialnego chłopaka, który musi się postarać, aby ją poderwać. Ona i tak „poleci” na żenujący tekst na podryw - bo po co się wysilać. Więc jeśli człowiek, który nie stawia swojemu otoczeniu, ani co ważniejsze sobie, wysokich wymagań ma lepiej, to czemu ma to zmieniać i czemu ja biadolę o tym w gazetce parafialnej. Niewiedza choć cudowna - bo taka ona jest, wystarczy przypomnieć sobie dzieciństwo i to jakie ono było, gdy człowiek był bardziej beztroski - to jednak jest niebezpieczna.
Głupsza nastolatka ma też łatwiej, bo nie musi czekać na odpowiedzialnego chłopaka, który musi się postarać, aby ją poderwać. Ona i tak „poleci” na żenujący tekst na podryw - bo po co się wysilać. Więc jeśli człowiek, który nie stawia swojemu otoczeniu, ani co ważniejsze sobie, wysokich wymagań ma lepiej, to czemu ma to zmieniać i czemu ja biadolę o tym w gazetce parafialnej. Niewiedza choć cudowna - bo taka ona jest, wystarczy przypomnieć sobie dzieciństwo i to jakie ono było, gdy człowiek był bardziej beztroski - to jednak jest niebezpieczna.
Brak wiedzy prowadzi do rozczarowania, a rozczarowanie może zachwiać wieloma sprawami. „Nie chodzę do kościoła bo widziałem jacy są księża”, albo „znam tych czarnych, oni tacy pobożni tylko w kościele”. Takie i inne teksty, często okraszone epitetami, nie raz słyszałem i zapewne nie raz usłyszę. Skąd to się bierze? Otóż kiedyś księdza traktowano jako osobę nieskazitelną, dziś bardziej jako jednostkę o wyższej odpowiedzialności. Dla wielu ciężko jest pojąć, że ksiądz to także człowiek, obywatel i jak każdy może być denerwujący. Ale są ludzie, którzy tego nie wiedzą albo nie chcą przyjąć tego do wiadomości. Mówią „ja mogę być grzesznik, cham, kawał gnidy, ale ksiądz, który naucza o moralności to powinien być czysty jak łza i jak ja popełnię błąd to jest wszystko OK, ale jak księdzu się coś takiego przytrafi to od razu święte oburzenie” i koniec ze wszystkim, kościołem i religią. Albo to, że ksiądz ma określone poglądy polityczne i nawet jeśli nigdy ich nie zaprezentował na ambonie, a się z nimi nie kryje, to dla wielu może być już to powód do obrazy na cały Kościół. Bo tak często jest: jedno starcie z księdzem i absolutnie koniec ze wszystkim. Ciekawe, czy takie osoby, gdy zrażą się do jednego lekarza, to rezygnują całkowicie z leczenia i dbania o zdrowie? Ich wybór. Ja wiem, że ksiądz to powinien starać się być bez skazy i powinien dążyć do ideału, ale na Boga to też człowiek - trochę wyrozumiałości. Ale żeby nie było za łatwo, to „zejdę” z tematu Kościoła. Nasza niewiedza i niechęć do jej zdobywania ma swoje konsekwencje i w innych aspektach życia. Dlaczego ludzie się rozchodzą i rozwodzą? Często, choć nie zawsze, właśnie poprzez rozczarowanie. Wiadomo, że zakochani nie widzą wad tej drugiej osoby. Ale jeśli się z kimś „chodzi się” dłuższy czas i widzi rodzinę narzeczonej lub narzeczonego to „do jasnej ciężkiej” można przewidzieć co będzie po ślubie. Jeśli rodzice są nastawieni tylko na zarabianie pieniędzy i tylko one są celem ich życia, to nie łudźmy się, że ich córka, bądź syn będzie inny. Oczywiście nieraz może być inaczej. Tak samo związki młodych ludzi, najczęściej rozpadają się ze względu na to że człowiek nie chciał poznać tej drugiej połówki w pełni. „Wady? - jakie wady, ona ma same zalety” albo: „on nie jest chamem, po prostu mi zazdrościsz go i tyle”. Kiedy przyjdzie czas na otrzeźwienie po okresie zakochania można być nieźle zaskoczonym: - Jaka ja byłam ślepa i głupia, że za ciebie wyszłam. - Widzisz droga żono, z jakich przypadłości ślepoty cię wyleczyłem. Tak to bywa, gdy na siłę nie chcemy zobaczyć całej prawdy. Wolimy się łudzić. Po pewnym czasie zastanawiamy się, gdzie jest ten fajny chłopak, w którym się zakochałam. Dziś to kawał chama i tyle. Im dłużej tego nie widzimy tym gorsze później rozczarowanie. Trudno jest wytrwać w miłości, gdy się to w końcu dostrzeże. Współczesne media mówią coś zupełnie innego: „Przecież już minęło zakochanie, skoro tak, to można wziąć rozwód i po sprawie. Po co się męczyć”. Zbliżają się wybory. Nie trzeba być magistrem ekonomii, by zauważyć, że w Europie nie dzieje się dobrze w dziedzinie gospodarczej. Grecja, Hiszpania, Irlandia mają ogromne problemy. Upadają banki. Przewidywana przyszłość nie jest wcale lepsza. Taka jest prawda. Ale wątpię żeby w wyborach wygrała partia, która powie wam prawdę, że trzeba będzie zacisnąć pasa bo zbliżają się ciężkie lata. Nie, ludzi znów uwierzą, że u nas kryzysu nie ma, że nie musimy oszczędzać, możemy szastać pieniędzmi na lewo i prawo, bo nic złego nie grozi a Hiszpania czy Grecja to są daleko i w ogóle ich problemy nas nie dotyczą. Bo my wbrew pozorom chcemy być szczęśliwi nawet kosztem własnej niewiedzy. J. S. O. Źródło: www.jozef.siedlce.pl/
< powrót
Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach
Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR