Każdy z nas napotyka też co jakiś czas na różne trudności, które budzą w nas niepokój i lęk.
Dzisiejsze pierwsze czytanie z listu św. Piotra daje nam klucz do takich sytuacji. Mamy uczyć się oddawać wszystkie troski Jezusowi pamiętając, że On się o nas troszczy. Jezus zna nasze potrzeby. A więc zaufać i powierzyć się Bogu.
To nie jest takie łatwe. Ot Panie Jezu weź to wszystko, co jest w moim życiu trudne. Ja Ci to oddaję. Ty się teraz tym wszystkim pomartw. A ja sobie założę nogę na nogę i rękę za rękę i będę czekał.
Ufność Bogu to ciężki trud modlitwy. Trzeba codziennie prosić Boga o siłę do wytrwania. Panie nie rozumiem mojej sytuacji. Ona jest trudna, ale pozwól mi wytrwać...
Ufność Bogu to wysiłek okazywania Bogu posłuszeństwa: nie moja, ale Twoja wola nich się dzieje.
Każdy z nas staje czasem w obliczu sytuacji po ludzku beznadziejnych. Jednak nawet te najtrudniejsze sytuacje mogą stać się okazją do złożenie w Bogu ufności.
Musimy zacząć ćwiczyć się w wierze. Modlić się wyglądając cudów od Boga.
Historia pewnej kobiety:
Miała 27 lat, gdy mąż zostawił ją z dwójką dzieci. Po roku pojawił się bardzo atrakcyjny człowiek i zaproponował małżeństwo. Życie w samotności wydawało jej się koszmarem. Musiała dokonać wyboru. Serce mówi "szukaj przyjaciela". A Bóg mówi "nie cudzołóż". Odrzuciła jednak propozycję powtórnego małżeństwa. Wkrótce spotkała wspaniałą rodzinę. Przygarnęli ją. Zamieszkała z nimi. Ułożyli życie razem, pomogli jej wychować dzieci, stworzyli wspólnotę tak szczęśliwą, o jakiej się jej nie śniło. W dyskusji nad rozwodami odpowiedziała krótko:
Trzeba zawierzyć słowu Boga, a wtedy można oglądać cuda.
Ja tego doświadczyłam.