Ludzkość dziś wysila się, by „złożyć” świat. Znikają dalekie odległości dzięki pociągom i odrzutowcom.
Opanowaliśmy szereg epidemii, chorób, robimy wszystko, by opanować choroby serce i raka, by zmniejszyć śmiertelność...
A jednocześnie chorujemy na nienawiść
A jednocześnie zbroimy się
A jednocześnie trwają wojny
A jednocześnie nie umiemy złożyć świata
Bo nie umiemy „złożyć” człowieka
Bo nie umiemy „złożyć” siebie samych
I powtarzają się nieustannie te same wydarzenia...
Mówi się dzisiaj, że nie ma miłości, że na świecie jest zło, przemoc... A przecież wszystko zaczyna się w ludzkim sercu. Najpierw człowiek musi poskładać siebie, a dopiero wtedy może naprawiać świat. I dlatego ta miłość jest tak ważna. Nie można być prawdziwą matką, ojcem, bratem, siostrą – jeśli się nie kocha...
Czym jest miłość?
Pewien sławny chirurg – kardiolog z Huston w Texasie, otrzymał kiedyś list od 8-letniej dziewczynki Lindy z Pittsburga z zapytaniem:
Czy plastikowe serce ma w sobie miłość?
Lekarz odpowiedział, że ma ono bardzo dużo miłości w sobie. Bo jest ono dziełem miłości wielu ludzi, którzy kochają innych i nie chcą, by oni zmarli. Ci ludzie pracują dzień i noc nad takimi plastykowymi sercami – by inni żyli... Być zdolnym do wyrzeczeń, do bezinteresowności, do dobroci... Zanim będziesz chrześcijaninem – najpierw musisz być człowiekiem. I to też jest miłość...
Jest taki, chyba jeden z najpiękniejszych miłosnych wierszy ostatnich czasów, jaki napisała pewna amerykańska dziewczyna do swojego chłopaka, który wyjechał na wojnę do Wietnamu. Nosi on tytuł: "O tym, czego nie uczyniłeś":
Pamiętasz ten dzień, kiedy pożyczyłam od ciebie Twój nowy samochód i rozbiłam go?
Myślałam, że mnie zabijesz, a1e nie zrobiłeś tego.
Czy pamiętasz, jak kiedyś wyciągnęłam cię na plażę, chociaż twierdziłeś, że będzie padać, i rzeczywiście padało?
Myślałam, że zawołasz: "A nie mówiłem?".
Ale nie zrobiłeś tego.
A pamiętasz, jak kokietowałam wszystkich, żeby wzbudzić twoją zazdrość, i ty byłeś zazdrosny?
Myślałam, że odejdziesz ode mnie, ale tego przecież nie zrobiłeś.
Czy pamiętasz, jak zrzuciłam tort truskawkowy na dywanik twego samochodu?
Myślałam, że mnie uderzysz, ale nie uczyniłeś tego.
Czy pamiętasz, jak zapomniałam ci powiedzieć, że na pewnym przyjęciu obowiązują stroje wieczorowe i ty przyszedłeś w dżinsach?
Myślałam, że mnie wtedy spoliczkujesz, ale nie zrobiłeś tego.
Zawsze miałeś dla mnie cierpliwość, kochałeś mnie i broniłeś.
Mam na sumieniu tyle win wobec Ciebie.
Tak bardzo chciałam Cię prosić o przebaczenie kiedy wrócisz z wojny z Wietnamu.
Lecz ty już nie wróciłeś.