Gdyby Abraham odgrywał teatralną etiudę, nie doświadczyłby prawdziwych uczuć. Co gorsza, byłby smutny ocaleniem Izaaka. Co najwyżej potrafiłby się uśmiechnąć po wyswobodzeniu syna z krępujących więzów. Niespodziewanie odzyskany skarb cieszy nas na miarę przelanych wcześniej łez. Nowe życie Izaaka ucieszyło Abrahama.
Podobnie Chrystus w szaloną radość przemienił smutek płaczącej Marii Magdaleny.
Czy znasz to uczucie, gdy smutek zamienia się w radość? A może nie straciłeś jeszcze skarbu?
Apostołowie stracili swego Mistrza i tęsknili za Nim aż przyszedł.
Kobietom odebrano tego, którego pokochały, dlatego pogrążone w żałobie ruszyły o świcie do grobu.
Gdy Pan powrócił, ich smutek zamienił się w radość.
Twój grzech odbiera Ci łączność z Chrystusem. Tracisz udział w Jego świętym życiu. Czy płaczesz za Nim?
To pytanie o miłość.
Czy kochałeś, gdy traciłeś, czy cieszysz się odzyskaniem? Czy traciłeś naprawdę, czy tylko smuciłeś się na potrzeby „żalu za grzechy“.
Niech Twój smutek przemieni się w radość!