„Kim ks. Tadeusz jest dla swoich wiernych widać na zdjęciach z Suwałk, gdy witamy się z Nim przed kościołem śpiewając Mu "witamy Cię alleluja, kochamy Cię alleluja..". Ksiądz Tadeusz witał każdego z nas (56 osób) jak Ojciec i Przyjaciel (i takim Proboszczem był dla nas w Berlinie!) Atmosfera całej pielgrzymki była niepowtarzalna, wyjątkowa, pełna rozmodlenia i radości ze spotkania z ks. Tadeuszem. Ludzie po powrocie do Berlina opowiadają sobie i innym o tym, co przeżyli i o tym, ze takiej pielgrzymki jeszcze nigdy nie było!!! Przesyłam kilka zdjęć z Suwałk z powitania po dwóch latach, Mszy św. w Suwałkach, gdzie w procesji za darami przekazaliśmy ks. Tadeuszowi, stuły i obraz św. Jana Bosko założyciela Salezjanów, by On czuwał  nad swoim Synem Duchowym w każdy czas i "skarbczyk" - szkatułkę z listami z życzeniami od tych, którzy brali udział w pielgrzymce ale i od tych, którzy zostali w Berlinie i łączyli się z nami modlitwa i prosili, żeby ich życzenia ks. Tadeuszowi przekazać. Dnia 3 lipca 2013 roku byliśmy w Różanymstoku, gdzie ks. Tadeusz dziękował ze swoimi Współbraćmi świętującymi też Jubileusz Kapłaństwa  (50 i 30 lat) za powołanie. My natomiast składaliśmy życzenia każdemu z czterech Kapłanów, a ks. Tadeuszowi mówiliśmy, ze "smutno i pusto" jest bez Niego w Berlinie. Dziękując Chrystusowi i Matce Bożej w Jej cudownym obrazie M.B. Różanostockiej za kapłaństwo ks. Tadeusza, złożyliśmy w Różanymstoku na ręce jego współbrata ornat z motywem eucharystycznym, natomiast ks. Tadeusz otrzymał od nas jeszcze jedną stułę z tym samym motywem, co na ornacie. Ta stula ma Mu przypominać, ze jest to wotum wdzięczności Berlińczyków, Jego Parafian, dla Dobrego Pana Boga i Matki Najświętszej za dar, jaki otrzymaliśmy, bo ks. Tadeusz był i pozostanie na zawsze darem Pana Boga dla nas w Berlinie! Niezapomnianym przeżyciem była Msza św. w Ostrej Bramie i w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie. Pielgrzymka trwała sześć dni, w czasie 29.06-04.07. 2013 roku, a w naszych sercach, przepełnionych wdzięcznością i radością, pozostanie z pewnością na zawsze!”.

Serdecznie dziękujemy Pani Krystyna za przesłanie swojego świadectwa i zdjęć.