Aby pójść na Chrystusem musimy opuścić wszystko, podobnie jak Apostołowie.
Tak do końca nie rozumiał tych słów bogaty młodzieniec - bohater dzisiejszej Ewangelii, który śmiało pyta Jezusa:
Nauczycielu co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
Po chwili słyszy odpowiedź:
Idź, sprzedaj wszystko co posiadasz i rozdaj ubogim...
Z pewnością nie spodziewał się takiej odpowiedzi z ust Jezusa.
Po ludzku myśląc może spodziewał się, że Jezus pochwali go za jego nienaganne życie.
Wydawało się mu, że już mu niczego nie brakuje, przecież żył pobożnie, przestrzegał przykazań, postępował jak prawdziwy chrześcijanin.
Jednak był przywiązany do swojego bogactwa, zaślepiony nim do tego stopnia, że odchodzi zasmucony.
Nie wiemy co się z nim dalej działo.
Ewangelia milczy na ten temat.
Jednak postawa tegoż młodzieńca powinna nas wiele nauczyć.
Możemy więc zapytać się co lub kto jest moim bogiem: radio telewizja, komputer, praca, itd.
To są fałszywi doradcy i prędzej czy później ci moi bogowie zawiodą mnie.
To wszystko zniewala moje serce i oddala od Boga, powoduje, że Bóg schodzi na drugi plan, a do tego nigdy nie mogę dopuścić.
Zatem musimy uwolnić nasze serca od tego co je zniewala.
W czym pokładam nadzieję?
Kto jest moim Bogiem?
Gdy się ma wiele posiadłości to trudno pójść za Jezusem.
Akcje, obligacje, konta, udziały, majątki, prowizje zaślepiają człowieka, przywiązują do siebie, ostatecznie gubią.
Nie zawsze tak musi być, ale tak bywa.
Wielu z nas może myśleć sobie, że to akurat niebezpieczeństwo im osobiście nie grozi.
Wiążą ledwo koniec z końcem, na koncie debet, tymczasem rok szkolny się zbliża, książki trzeba kupić dzieciom, buty bo stare już zdarły, albo zwyczajnie z nich wyrosły.
Tak jednak nie jest - niebezpieczeństwo to grozi każdemu.
Każdy, nawet najuboższy człowiek może mieć swoje posiadłości.
Będą to jakieś jego przywiązania, przyzwyczajenia, jakieś swoje sprawy w które nie ma zamiaru wpuścić Jezusa i przez które ostatecznie za Nim nie idzie.
Zbadaj swoje posiadłości, sprzedaj te, które oddalają cię od Boga i zainwestuj w niebo.