Ten, który głosił prawdę o zmartwychwstaniu, trzy razy wskrzeszał umarłych: córkę Jaira, młodzieńca z Nain i swego przyjaciela Łazarza.
Co więcej, gdy Go w okrutny sposób zabito, On trzeciego dnia powstał ze swego grobu, a świadkowie tamtych wydarzeń tak mocno byli o tym przekonani, że za tę prawdę wielu z nich poniosło męczeńską śmierć.
Dlaczego mam nie wierzyć takiemu świadectwu?
Moja wiara w zmartwychwstanie nie jest czczym wymysłem albo pobożnym życzeniem.
Kiedy przyjdzie mi odejść z tego świata, pozostanie tylko moja dusza.
Ale w dniu ostatecznym zmartwychwstanę. Bo Bóg, dawca życia, nie ma upodobania w śmierci. On jest Bogiem żywych.
Czy "nie móc umrzeć" to dobrze czy źle?
To zależy od kontekstu.
Są chwile, które chcemy zatrzymać, by trwały wiecznie.
Są też takie momenty, które natychmiast chcielibyśmy mieć za sobą. Pragniemy, by minęły jak najszybciej.
W niebie i piekle będzie to samo życie wieczne.
Tylko, że w niebie to życie wyciskać będzie łzy szczęścia a w piekle człowiek będzie chciał umrzeć a nie będzie mógł.
Jest jeden pewnik i jeden znak zapytania.
Pewnik to prawda - nigdy nie umrzesz - będziesz żył wiecznie.
Znakiem zapytania jest pytanie, gdzie tę swoją wieczność spędzisz.