Z podobną sytuacją mamy do czynienia w dzisiejszej Ewangelii. Wołając: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić" (Mk 1,40), trędowaty prosi nie tylko o przywrócenie mu zdrowego wyglądu, ale także miłości i akceptacji innych.
Jak dawno temu człowiek ten po raz ostatni poczuł czyjś dotyk? Jak dawno doświadczył ciepła ludzkiego towarzystwa? Jezus, święty Syn Boży, pokonał nie tylko jego straszną chorobę, lecz także samotność i izolację.
Zauważmy również, że Jezus wyciągnął rękę i dotknął go, choć przecież wystarczyłoby jedno słowo, aby chory został uzdrowiony. Miłosierny gest Jezusa wprowadził chorego na nowo do społeczności, której wcześniej był członkiem. Jednym dotykiem pojednał tego człowieka ze wszystkimi jego bliźnimi.
To piękny obraz. Wiemy, jak ważny jest dotyk drugiego człowieka dla zachowania równowagi duchowej i emocjonalnej. Jak wspaniale rozwija się niemowlę noszone na rękach, pieszczone i tulone przez matkę! Jak pozytywnie reagujemy na przyjacielski gest położenia ręki na ramieniu, delikatny pocałunek w policzek, ciepły uścisk! Prosty dotyk może wyrazić tak wiele miłości, akceptacji, przyjaźni. A co więcej, może przekazać również miłość i współczucie samego Boga.
Spróbuj dziś wyrazić komuś swoje uczucia poprzez dotyk. Nie polegaj tylko na logice słów. Nie pozostawiaj też wszystkiego Bogu, licząc na to, że to On w cudowny sposób przemieni życie drugiego człowieka.
Jak powiedziała św. Teresa z Avili: „Chrystus nie ma już na ziemi żadnego ciała oprócz twego, żadnych rąk oprócz twoich, żadnych stóp oprócz twoich".
To ty możesz przekazać innym dotyk Boga. Ty możesz pokazać im pełnym miłości gestem, że Ojciec niebieski ich kocha, że mają wielką wartość w Jego oczach, że są zaproszeni do Jego królestwa. Ty możesz uzdrawiać udręczonych i nieść pokój zalęknionym.
„Jezu, pomóż mi przełamać wszelkie opory przed wychodzeniem naprzeciw potrzebującym. Naucz, mnie przekazywać innym Twój pełen miłości dotyk."
(Słowo wśród nas