Dwóch z nich umarło z trudów, zimna i wycieńczenia. Trzech pozostałych zamarzło na śmierć zaledwie kilka kilometrów od miejsca, w którym mogli otrzymać pomoc lekarską i żywność. Kiedy znaleziono ciała tych badaczy, znaleziono również kronikę, w której opisane były wszystkie wydarzenia z wyprawy, aż do momentu ich śmierci. Jednym z tych badaczy był Bili Wilson, który był lekarzem wyprawy. W młodości był on absolwentem Uniwersytetu w Cambridge. Koledzy ze studiów nadali mu przydomek „cynika". Miał on bowiem bardzo nieprzyjemny charakter i bardzo złośliwy dokuczliwy język. Pewnego razu napisał w liście do swego przyjaciela o samym sobie:
Wiem, że jestem pysznym, złośliwym, obrażającym innych, a przede wszystkim jestem wielkim egoistą.
W czasie tej wyprawy na Biegun Południowy Bili „cynik" stał się zupełnie innym człowiekiem. Koledzy z wyprawy nazwali go „Billem, który wprowadza pokój".
Kierownik wyprawy, Robert Scott napisał o nim w Kronice wyprawy:
Bil jest wspaniałym kompanem, nieustannie radosnym, dodającym ducha każdemu z nas, gotowym zawsze do pomocy i do poświecenia się dla innych. Jego niebieskie oczy budzą zawsze nadzieję, a jego umysł jest pełen pokoju.
Zaś sam Bili Willson napisał tuż przed swoją śmiercią:
Niezależnie od tego czy będę długo żył, czy jutro umrę, wiem, że jestem w rękach Boga i żyję po to, aby innych do Boga przyprowadzić... Musimy czynić co tylko możemy, a resztę pozostawmy Bogu.
Pokładam moją ufność w Bogu niezależnie od tego co się ze mną stanie.
Po uzdrowieniu paralityka w szabat Jezus wysunął roszczenie do tego, że jest ważniejszy od szabatu i Boga nazwał swoim Ojcem (J 5,17–18). W jaki sposób mógł to udowodnić?
Zgodnie z Prawem trzeba było dwóch świadków, żeby uwierzytelnić swoją wypowiedź wobec sądu. Jezus wymienia swoich świadków: Jana Chrzciciela, Ojca w niebie i pisma Starego Testamentu.
Rozstrzygającym jest świadectwo Ojca, które powinno być usłyszane w słowach Syna i dostrzeżone w Jego czynach. Oskarżony Jezus w trakcie tej mowy niepostrzeżenie przyjmuje rolę oskarżyciela i sędziego.
Chrystus podkreśla dziś znaczenie Pisma Świętego: ono przybliża nam wszystkie sprawy Boże i przede wszystkim samego Zbawiciela. Ono daje świadectwo o Jezusie.
Im częściej bierzemy z wiarą do rąk tę Świętą Księgę, tym bliższy staje się nam Chrystus.
Czy daję Mu szansę, by zbliżył się do mnie w swoim słowie? Czy chcę Go słuchać?