DIECEZJA SIEDLECKA
5 lipca 2025 r. Imieniny obchodzą: Karolina, Antoni, Filomena
Czytania: (Rdz 27,1-5.15-29); (Ps 135,1-6); Aklamacja (Jk 1,18)Ewangelia: Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl
Siedlecka Caritas zbiera fundusze na kolonie letnie dla dzieci
40 lat w służbie Kościoła. Publikacja historyczna
Maria Koc: Polska prezydencja była bezobjawowa - nic się nie działo… /AUDIO/
Z Diecezji Siedleckiej do Rzymu na rowerach
„Drogi dla wojska” później
Parczew: Pielgrzymka Dziadków i Teściów już 27 lipca
Tragiczny finał kąpieli w Wieprzu. Nie żyje 16-latek
63‑latek aresztowany za złamanie zakazu zbliżania się do kobiety /WIDEO/
Pod wpływem i z narkotykami – dwie kontrole, dwa zatrzymania
Zmiana na stanowisku dyrektora I Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Siedlcach
Misjonarze z Afryki odwiedzili Katolickie Radio Podlasie /AUDIO/
NIEDZIELA, 13 KWIETNIA: NIEDZIELA PALMOWA (2014-04-13 06:04:50)
MT 26,14 – 27,66 Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich. (Mt 26,64) Z Mowy 66 św. Leona Wielkiego o Męce Pańskiej: Nikt nie jest tak słaby, by nie mógł przez krzyż zwyciężyć. Krwią swoją świętą ugasił Chrystus ów „miecz płomienisty”, co nam wzbraniał dostępu do krainy życia (Rdz 3,24). Przed „prawdziwą światłością” (J 1,9) musiała pierzchnąć dawna moc ciemności. Chrześcijański lud ma zaproszenie do raju szczęśliwości. Przed odrodzonymi utracona ojczyzna stoi na nowo otworem.
MT 26,14 – 27,66
Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich. (Mt 26,64)
Z Mowy 66 św. Leona Wielkiego o Męce Pańskiej:
Nikt nie jest tak słaby, by nie mógł przez krzyż zwyciężyć. Krwią swoją świętą ugasił Chrystus ów „miecz płomienisty”, co nam wzbraniał dostępu do krainy życia (Rdz 3,24). Przed „prawdziwą światłością” (J 1,9) musiała pierzchnąć dawna moc ciemności. Chrześcijański lud ma zaproszenie do raju szczęśliwości. Przed odrodzonymi utracona ojczyzna stoi na nowo otworem.
Gorączkowe życie doczesne, pełne na przemian cierpień i radości, nie powinno nas tak dalece pochłaniać, iżbyśmy nie dążyli całym sercem do upodobnienia się do naszego Zbawiciela, wzorując się na Nim. On czynił wszystko dla nas i cierpiał wyłącznie dla naszego zbawienia, aby z „głowy” szła „moc” na ciało. A naprzód owo przyjęcie naszej natury przez Bóstwo, przez co „Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami” (J 1,14). Czy wyłączyło ono kogo ze swego miłosierdzia? Któż nie będzie podzielał natury Chrystusa, jeśli przyjmuje Tego, który przyjął naszą, i odradza się tym samym Duchem, z którego On się począł i urodził? Następnie któż nie odnajdzie w Nim własnych słabości? Takie np. rzeczy, jak przyjmowanie pokarmów, udawanie się na spoczynek, żal i smutek, łzy współczucia, czyż nie są to czystej wody objawy naszej służebnej natury? Jednorodzony Syn Boga stał się też Synem Człowieczym po to, aby wyleczyć naszą naturę z zastarzałych ran i oczyścić ją z brudu grzechowego; dlatego i nic ludzkiego nie jest Mu obce i Boskość jest w Nim w całej pełni. Nasze to było ciało, tak kiedy bez duszy w grobie spoczywało, jak gdy powstawało z martwych i wstępowało nad niebios górne błękity. Jeśli więc my będziemy chodzili drogą przykazań i wyznawali otwarcie, nie wstydząc się tego, czego On w naszym nędznym ciele dokonał dla naszego zbawienia, to i my będziemy podniesieni do uczestnictwa w Jego chwale. Spełni się bowiem jawnie to, co On nam przyrzekł, mówiąc: „Wszelki, który Mnie wyzna przed ludźmi, wyznam go Ja też przed Ojcem, który jest w niebiesiech” (Mt 10,32). (przeł. ks. bp Kazimierz Tomczak) „Wszelka chwała i cześć Tobie, Panie Jezu, bo Ty nas zbawiłeś! Pragnę żyć z Tobą w niebie na zawsze.” (Słowo wśród nas, 2014)
Gorączkowe życie doczesne, pełne na przemian cierpień i radości, nie powinno nas tak dalece pochłaniać, iżbyśmy nie dążyli całym sercem do upodobnienia się do naszego Zbawiciela, wzorując się na Nim. On czynił wszystko dla nas i cierpiał wyłącznie dla naszego zbawienia, aby z „głowy” szła „moc” na ciało. A naprzód owo przyjęcie naszej natury przez Bóstwo, przez co „Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami” (J 1,14). Czy wyłączyło ono kogo ze swego miłosierdzia? Któż nie będzie podzielał natury Chrystusa, jeśli przyjmuje Tego, który przyjął naszą, i odradza się tym samym Duchem, z którego On się począł i urodził?
Następnie któż nie odnajdzie w Nim własnych słabości? Takie np. rzeczy, jak przyjmowanie pokarmów, udawanie się na spoczynek, żal i smutek, łzy współczucia, czyż nie są to czystej wody objawy naszej służebnej natury? Jednorodzony Syn Boga stał się też Synem Człowieczym po to, aby wyleczyć naszą naturę z zastarzałych ran i oczyścić ją z brudu grzechowego; dlatego i nic ludzkiego nie jest Mu obce i Boskość jest w Nim w całej pełni.
Nasze to było ciało, tak kiedy bez duszy w grobie spoczywało, jak gdy powstawało z martwych i wstępowało nad niebios górne błękity. Jeśli więc my będziemy chodzili drogą przykazań i wyznawali otwarcie, nie wstydząc się tego, czego On w naszym nędznym ciele dokonał dla naszego zbawienia, to i my będziemy podniesieni do uczestnictwa w Jego chwale. Spełni się bowiem jawnie to, co On nam przyrzekł, mówiąc: „Wszelki, który Mnie wyzna przed ludźmi, wyznam go Ja też przed Ojcem, który jest w niebiesiech” (Mt 10,32). (przeł. ks. bp Kazimierz Tomczak)
„Wszelka chwała i cześć Tobie, Panie Jezu, bo Ty nas zbawiłeś! Pragnę żyć z Tobą w niebie na zawsze.”
(Słowo wśród nas, 2014)
< powrót
Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach
Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR