Po pierwsze: Czy moja decyzja jest zgodna z prawem Bożym objawionym w Piśmie Świętym, Tradycji i nauczaniu Kościoła? Jeśli nie, nie powinienem jej realizować.
Po drugie: Czy przyczynia się do wzrostu w świętości? Dzięki podejmowaniu decyzji, które sprzyjają pogłębianiu naszej więzi z Bogiem, w naszym życiu coraz pełniej będzie objawiało się życie Chrystusa.
Po trzecie: Czy jest spójna z poprzednimi decyzjami? Wiele naszych decyzji jest bezpośrednią konsekwencją poprzednich – oczywiście pod warunkiem, że przyniosły one dobre owoce. Wprawdzie Bóg stawia przed nami nowe wyzwania i wskazuje nam nowe drogi, jednak za- zwyczaj objawia je w sposób spójny z tym, co mówił do nas w przeszłości.
Po czwarte: Czy mam potwierdzenie mojej decyzji? Kiedy już podejmiemy decyzję, Bóg zazwyczaj daje nam jakieś potwierdzenie, na przykład otwiera przed nami drzwi, które dotąd były zamknięte, daje potrzebne środki lub choćby aprobatę w słowach zaufanego przyjaciela. Oczywiście mogą też być sytuacje, w których musimy po prostu podjąć decyzję, a następnie ocenić ją po jej owocach. Samo doświadczenie nie jest najlepszym nauczycielem, ale doświadczenie poddane refleksji jest nim z pewnością!
Po piąte: Co mówi moje serce? Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy pokojem serca a wnioskami umysłu. Dopóki nasze serce nie jest o czymś przekonane, to choćby racje umysłu przemawiały za danym rozwiązaniem, doświadczamy „impasu decyzyjnego”. Nie znaczy to, że wszystko, o co Bóg nas poprosi, będzie nam się automatycznie podobać. Jednak w głębi serca będziemy chcieli to uczynić.
Bóg nie bawi się z nami w chowanego. Jeśli szukamy Jego pomocy w podejmowaniu ważnych decyzji, On będzie nas prowadził.
„Ojcze, ufam Twoim planom. Wiem, że chcesz dla mnie tego, co najlepsze. Udziel mi swojej pomocy we wszystkich ważnych decyzjach.”
Ef 4,1-6
Ps 24,1-6
(Słowo wśród nas, 2014)