Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny, na zmartwychwstanie potępienia. Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał».
Poznawanie Jezusa zawsze powinno zaskakiwać. Nie znaczy to wcale, że zawsze powinny towarzyszyć temu fajerwerki i wielkie burze. Jezus do współczesnych sobie mówił, że wszystko, co czyni, czyni zgodnie z wolą Ojca, a kto będzie Go słuchał, ma zapewnione życie wieczne. Czy jest w tym coś zaskakującego?
My w tej mowie zazwyczaj nie zauważamy nic dziwnego. To mówił przecież Jezus Chrystus, a dla nas jest oczywiste, że to On przyszedł zbawić świat. Dla otoczenia Jezusa były to jednak bardzo trudne słowa. Oni znali Go po prostu jako Jezusa z Nazaretu, syna Józefa i Maryi, przede wszystkim jako człowieka, który je, pije, pracuje i oddycha tak samo jak inni ludzie.
Przyszedł jednak czas, kiedy Jezus zaczął objawiać ludziom, kim jest naprawdę, poprzez swoje nauczanie i cuda. Można powiedzieć, że zaczął zaskakiwać. Dzisiaj Jezus również zaskakuje, ale inaczej niż przed dwoma tysiącami lat. Zaskakuje nas swoją normalnością i tym, że On jako Bóg, a zarazem człowiek, zna bardzo dobrze ludzką stronę życia. Zazwyczaj wolimy Jezusa, którego widzimy daleko, na ołtarzu w kształcie tronu, który odpowiada naszej wizji królowania Boga.
Pozwól Jezusowi na bycie przy tobie blisko i zaskakiwanie normalnością, bo Jezus chce być twoim przyjacielem, a jeśli królem, to tylko królem twojego serca.
(www.modlitwawdrodze.pl)