“Powodem cierpienia jest dla mnie to, że osoby które powinny być znakiem Bożej miłości stały się przyczyną bólu w życiu tych niewinnych. Kościół może stać jedynie po stronie słabych i pokrzywdzonych (…).”
Po napiętnowaniu zachowania nielicznych zdrajców w szeregach kapłańskich, ich liczba to ok. 0,03%, czyli o te 3/100 procenta za dużo, przechodzi do refleksji nad postępowaniem pozostałych.
“Zastanawiającym jest całkowity brak zainteresowania z waszej strony tysiącami kapłanów, spalającymi się każdego dnia dla milionów dzieci, młodych i odrzuconych we wszystkich czterech stronach świata.”
“Myślę, że dla waszego środka informacji jest mało znaczące to, że w 2002 roku transportowałem przez zaminowane szlaki, z Cangumbe do Lwena (Angola), wygłodzone dzieci. Robiłem to systematycznie, ponieważ Rząd pozostawał obojętny, a inne organizacje pozarządowe nie miały autoryzacji do typu działań; że musiałem pochować w ziemi dziesiątki małych ofiar wśród wojennych uciekinierów; że uratowaliśmy tysiące osób w Moxico, dzięki jedynej stacji medycznej na 90.000 km kwadratowych; że w ostatnich latach daliśmy możliwość edukacji 110.000 dzieci.”
„Nie jest dla was także wiadomością to, że 75-letni ksiądz Roberto przemierza nocami w trosce o dzieci ulice Luandy, zabierając je do przytułków, aby mogły zostać poddane detoksowi z benzyny, że uwolnił z analfabetyzmu setki spośród nich; że inni kapłani, tacy jak ks. Stefano prowadzą domy opieki dla dzieci bitych i gwałconych; że 80-letni ks. Maiato nadal chodzi z domu do domu niosąc pomoc chorym i zrozpaczonym.”
„Nie jest dla was ważną wiadomością to, że 60.000 spośród 400.000 kapłanów i zakonników opuścili swoje rodziny, własną ojczyznę, aby pracować w szpitalach, wśród braci chorych na trąd, w obozach dla uchodźców, w sierocińcach, w ośrodkach przygotowania zawodowego…, a przede wszystkim na misjach i parafiach, motywując ludzi do życia i miłości.”
„Nie jest dla was wiadomością to, że mój przyjaciel ks. Marcos Aurelio zginął od serii z karabinu przeprowadzając z Kalulo do Dondo, w czasie wojny w Angoli, grupę młodych uciekinierów; że ks. Francisco i pięć katechetek zginęli w wypadku samochodowym, udając się do zapomnianych przez świat wiejskich osad; że dziesiątki misjonarzy oddało swoje życie w Angoli z powodu malarii i braku podstawowej opieki sanitarnej, a także ginąc na zaminowanych ścieżkach prowadzących do zagubionych osad. Nikt z nich nie miał jeszcze 40 lat…”
„Nie jest moim zamiarem przeprowadzanie apologii Kościoła i kapłanów. Ksiądz nie jest bohaterem, ani kimś egzaltowanym, lecz prostym człowiekiem starającym się iść po śladach Jezusa w służbie braciom.”
„Bracie dziennikarzu, proszę cię jedynie abyś szukał Prawdy, Dobra i Piękna, a to uczyni szlachetnym twój zawód.”
http://www.zenit.org/article-35485?l=spanish
ps. Opowiadał swojego czasu Sługa Boży arcybiskup Fulton J. Sheen o spotkaniu z amerykańskim multimilionerem, który dopiero co wrócił z Afryki. W jednej z misji katolickich spotkał kapłana pracującego z trędowatymi. Widząc ogrom cierpienia ludzkiego milioner zwrócił się do księdza: "Wie ksiądz, że nawet gdyby ktoś płaciłby mi milion dolarów dziennie, nie mógłbym tu pracować". W odpowiedzi usłyszał od kapłana: "Wie pan co? Za milion dolarów też nie mógłbym podjąć tej pracy…"
Źródło: fronda.pl/ihs/blog/zapomniany_list_kaplana#print